Nie musicie się nadto martwić, u mnie jest w porządku. Nie liczę kalorii, choć wiem,że dałabym sobie radę na HSGD, to jednak nie chce wszystkiego zliczać, bo już teraz znam wartość kaloryczną większości produktów. Kiedy przestałam problem zaczął się rozwiązywać, tak po prostu jak nigdy, może dlatego że podjęłam go z własnego wyboru, a nie dlatego,że nie wychodziło. Już nie myślę cały dzień tylko o jedzeniu, kiedy chce to coś zjem, ale co dziwne kiedy myślę, oo taki dobry obiad, ale się najem to wcale aż tyle nie mogę zjeść, tak jakby sam z niczego mój żołądek się skurczył. Waga sobie powoli spada, ja czasem zjem czasem nie, robię to tak jak chce i jem wszystko. Wiem jednak,że byłoby lepiej gdybym ruszyła moje dupsko do jakichś ćwiczeń, ale nie mogę się zmotywować, choć dziś plan był, już się ubrałam, przyszła po mnie koleżanka i miałyśmy iść biegać, ale się rozpadało i tak co chwile zaczynało lać i przestawało.
Teraz już kończę ten post niech będzie taki dość krótki, bo strasznie bolą mnie plecy od sprzątania pokoju, a raczej ogromnej szafy i komody.
Dobranoc i powodzenia :*
♥
Czasem jest lepiej przestać myśle ile tokalorii trzeba bylo dziś zjeść.. Ale nie wolno zapomnieć o ruchu. Także jedz normalnie ale Ruch Ruch i jeszcze raz Ruch ;*
OdpowiedzUsuń